środa, 22 stycznia 2014

Nic nowego ... Ciąg dalszy z życia Au pair !

Hej wszystkim czytającym mojego bloga. 

Kompletnie daje ciała z prowadzeniem go systematycznie , ale to z powodu braku czasu ... 
Niektórym moze wydawać się że życie Au pair to czysta sielanka , a to w rzeczy samej błędne myślenie .
 
Co po niektórzy myślą  "praca z dziecmi ? co to za wysiłek ?"
A ja na to odpowiem "chcesz spróbować ?"

Co sie u mnie dzieje dużoooo by opowiadać może zademonstruje po przez zdjęcia :) 
Tak będzie łatwiej dla mnie a dla was przyjemniej , bo tak tylko czytać to nuda pewnie ze lepiej zobaczyć ;) 

Kolacja przedświąteczna - moja host mum zrobiła wszystko samodzielnie :)

Wygłupy z moja małą J. 

Lodowisko na Frogner :)

prezenty,prezenty i jeszcze raz prezenty ! 

Prezent od mojej kochanej mamy <3

Choinka :) w Danii :)

Relax :):)

Mikołaj odwiedza tylko grzeczne dziewczynki :) święta w Danii . 

Świąteczna kolacja . Dania 2013.

A w Danii jemy kaczkę na wigilie :)

2-gi dzień świat ;)

Ja w rzeczy samej :)
Po Wigilijnej kolacji czas na relax i otwieranie prezentów :)

Hehe i Patrik się załapał na zdjęcie :]

Mój Ch. Na zawodach :) upadek ze zmęczenia po przekroczeniu mety , nie z porażki ! :) jestem z niego DUMNA ! 

Sylwester i moja kreacja :D

Grudzień w Oslo :) hehe

Łyżwy <3

Powrót ze szkoły i tak codziennie :)

Mój diabełek :) 


Mam nadzieje że macie co oglądać :):) 

Pozdrawiam serdecznie i do następnego.



piątek, 20 grudnia 2013

Życie Au Pair :) mega pozytywnie !

cześć wszystkim :)

Dużo upłynęło od ostatniego wpisy bo ponad miesiąc ...
mam nadzieje że mnie choć trochę mnie rozumiecie  
Au pair jest może nie tyle ciężkim zajęciem , ale bardzo ciekawym i zajmującym dużo czasu, codziennie doświadczacie innych rzeczy, a przede wszystkim zachowań dzieci, co raz bardziej przyzwyczajają się do Nas ale owszem i bywają dni kiedy dają nam nieźle "popalić" .


Od dłuższego czasu mała J. jest w miarę w porządku wobec mnie, nie mamy ze sobą większych problemów.
Ostatnie 3 dni przesiedziała w domu bo nie najlepiej się czuła.
Oczywiście z Ch. nie mam żadnych problemów ANIOŁ nie dziecko :) hehe oczywiście nie można mu tego mówić żeby nie popadł w samozachwyt .
Z "moimi" dzieciakami czuje się jak starsza siostra , bardzo się przywiązałam do nich .

W poniedziałek wybieramy się do Danii na Święta Bożego Narodzenia , jestem mega nastawiona do wyjazdu :D Wylatujemy w poniedziałek , już wszystkie prezenty mam naszykowane :D:D

A wy gdzie spędzacie Święta z Host rodziną czy wracacie do domów na czas Świąteczny ?


Pozdrawiam :P

P.S Jeszcze przed Świętami się tu pojawię oczywiście z życzeniami :)

środa, 13 listopada 2013

I'm sooo sorry . Głoszę wam dobrą nowinę :)

Cześć i czołem wszystkim :)

Hańba, wstyd i wszystko cooo tylko najgorsze , jak można tak zaniedbać prowadzenie bloga , a co mówiąc już o youtube buhahaha tam to w ogóle szał ciał :D 

No ale musicie mi wybaczyć , siły wyższe się kłaniają ...

Ostatni post 22.październik  .... kicha na maxa.

Dobra teraz przejdźmy do rzeczy samej czyli wspaniałego świata jakim jest au pair :)

hmmm chyba po moich urodzinach nic szczególnego się nie wydarzyło co by mogło was zaciekawić.

aaaajć zapomniałam przecież było Halloween :D
hehe oczywiście były halloween pumpkin :)


Tak wyglądały nasze dynie , nie chwaląc się wykonane przeze samą mnie :) ma się ten wrodzony talent :D
Mała ze swoimi słodyczami :)
7.11 Ch. miał swoje 12 urodziny wiec mój prezent był następujący : Fifa14 i kartka urodzinowa FC Liverpool.
Być może każdemu znana Norweska flaga :) 
Nie nowością jest że mając urodziny można wywiesić flagę o świcie , ale trzeba ją koniecznie zdjąć wieczorem, nie może ona być następnego dnia jeżeli nie ma żadnego święta.
Śniadanie :) nawet można było wypić redbul'a :)


takkkkk , tyle zdjęć na blogu , bo już wiało nudą :)


aaaha i muszę się pochwalić a zarazem podzielić moją radością ponieważ :

od 1 stycznia będzie tu au pair z polski moja imienniczka , kochana nie znamy się ale cieszę się razem z Tobą , być może to przeczytasz ale wtedy to dobrze :)

Więc do zobaczenia w styczniu :)

a ja zmykam na dół na tv  :) 

życzę wam miłego wieczoru a ja jutro wolneeee :) śpię do południa :D hehe
pewnie w styczniu poznacie na moim blogu Monikę :)


Buziaki :*:*:*

xoxoxo

wtorek, 22 października 2013

20.10.2013 # BirthDay Party :)

Cześć czołem wszystkim :) 

ten post był napisany wczoraj ale oczywiście musiał  być jakiś błąd techniczny , przez który dodaje dzisiaj !

Tak jak obiecałam teraz posty postaram się dodawać trochę częściej i będę dbała o mojego bloga , bo przecież fajnie by było przeczytać go po całej tej zabawie au pair :)

Jak pisałam wcześniej w niedziele były moje 23 urodziny :d tak publicznie się przyznać że jest się tak starym , ale cóż zrobić , czasu nie cofniemy , choćbyśmy chcieli :)

Więc wracając do soboty , bo właśnie wtedy zaczęłam świętować .

W sobotę postanowiłam się wyspać bo wiedziałam co mnie czeka wieczorem , tak że wstałam około 11.00 , ogarnęłam się i pojechałam do siostry bo miała dla mnie jakąś niespodziankę , tam czekałam na nią jakieś 5 godzin , ponieważ była w pracy , wiedziałam że jej się długo zejdzie , ale nie wiedziałam że aż tak :/ 
Kiedy postanowiłam wracać do domu , bo się umówiłam ze znajomymi wieczorem , dostaje telefon czy jeszcze jestem u niej bo ona już wraca do domu, a ja w tym momencie byłam już w centrum , zaszłam jeszcze do OsloCity a dokładniej do H&M po sztuczne rzęsy :D także do mojej siostry wybrałam się w niedzielę , bo już nie miałam trochę czasu , ponieważ z R. się umówiłam na 20.30 na Majorstuen .

Wróciłam do domu , szybko szybko wszystko w locie , make up, sukienka itd. udałam się na T-bane (czyt.metro), całe szczęście że nie musiałam długo czekać chyba jakieś 6 minut bo następne byłoby za 20 minut , a to już jakaś porażka .

W tym samym czasie umówiłam się z moja dobrą koleżanką z Polski A. jest w moim wieku i znamy się juz z 6-7 lat , troszkę długo :)

Więc już kiedy dotarłam na Majorstuen spotkałam R. , A. , i J.  udałyśmy się do mieszkania J. coś napić się wcześniej żeby zawsze było taniej .
Po tym wszystkim ja i A. pojechałyśmy do Jæger a R. i J. do Blå , miałyśmy sprawdzić gdzie jest lepiej :) hahaha

Wiec kiedy ja i A. dotarłyśmy do celu była trochę lipa mało ludzi itd :/ wypiłyśmy jedno piwo i zabrałyśmy się do R. i J. bo tak było full i podobno wszystko spoko.

hahahaha ja tam nigdy nie byłam więc nie wiedziałam jak trafić , ale dałam radę, pytałam się każdej możliwej osoby napotkanej na ulicy. 

Więc dokładniej co do Blå , club dość spory , najgorsze co tam było to trochę muzyka , ale dało się przeżyć , co mniej bardziej przytłoczyło to że wstęp było od 20 lat także przypał , no na imprezie jak na imprezie .

Nie będę opisywać ze szczegółami bo chyba końca nie będzie.

Mniejsza ze wszystkim do domu dotarłam na 7.00 rano :D hahha

NIEDZIELA

CZYLI MOJE URODZINY .

Wstałam o 11.00 no to sobie pospałam i od razu udałam się do mojej siostry, tam również była A.

Moja niespodzianka do mojej M. była taka że mi zapłaci 1000 koron za telefon a ja muszę tylko 500 :D jestem mega szczęśliwa :D:D:D

od A. dostałam dużą torebkę , i już widzę ją w wakacje jak komponuje się z convers'ami i szortami :)

Moi hości mnie bardzoooooooo mile zaskoczyli , bo kiedy wróciłam do domu czekał na mnie tort prezem i kartka . 
Nie będę mówić że tort był przepysznyyyy mniammm mniammm :)
To dostałam od nich wode toaletową do ciała o przepięknym zapachu , a co do kartki to była karta upominkowa na kwotę 500nok do H&M .
Bardzo miło z ich strony :)


dzień jak dzień byłam padnięta i szybko udałam się do łóżka .


Tak właśnie spędziłam swój urodzinowy weekend , do dzisiaj jestem mega zmęczona ale mam zamiar jeszcze obejrzeć film 3096dni :) zapowiada się ciekawy.

Także dobranoc wszystkim :)
Miłego czytania ! :P

piątek, 18 października 2013

#18.10

hello everyone !


Przepraszam , że tak mnie tu długo nie było , aczkolwiek mam poważne wytłumaczenie gdyż byłam na bardzo ale to bardzo zajęta ... z dnia na dzień coś się działo.

Wielkimi krokami zbliża się mój weekend , a czego zbliża a nie już jest ?
Ponieważ zaczynam go od 20.00.
Dzisiaj jednak nigdzie się nie wybieram , regeneruje siły na jutrzejszy wieczór , a co za tym idzie , udajemy się na imprezę do jednego z moich klubów w Oslo "Jæger" :)
Teraz wyjaśniam dlaczego tam idziemy , nic innego jak MY BIRTHDAY PARTY.
Tak Tak już powolutku się starzeję (nie no żarcik) zaczynam 23 rok mojego życia w niedzielę :)


a co to tych spraw au pair to dzisiejszy dzień wyglądał następująco :

6.40 moja pobudka , ogarnięcie się , zeszłam na dół do kuchni żeby przygotować wszystkie rzeczy potrzebne mi do lunch box itd.

7.30 budzimy moją małą pannę J. hehe i co najzabawniejsze usłyszałam dzisiaj rano "Monika przestań mnie budzić , ja muszę jeszcze spać , rodzicie zawsze mnie budzą o 6.00"
Więc ja na to że kochana to ja jestem niezastąpiona , ponieważ ja Cię budzę półtorej godziny później :) . No dobra tak z 10 minut musiałam jej gadać do ucha żeby wstała...

No i już ubrana , zeszłyśmy do kuchni a więc : śniadanko : chleb z nutella.
Lunch box - chleb z masłem buhahaha no ale co tam ja będę dyskutować z nią :)

8.15 wychodzimy do szkoły , po drodze zgarnęłyśmy jej Best Friend L. i tak razem wszystkie 3 w tempie ślimaka szłyśmy do szkoły.

godz 8.40 zawitałam w domu pokręciłam się (czyt. zamulałam bo byłam sama) przygotowałam wszystko na obiad i o godz. 12.00 po moją J.

a że los tak chciał pechowo dla mnie muszę z nią dzisiaj siedzieć do 20.00 
Po szkole dzieciaki zjadły obiad , C. był u taty ale już dzisiaj jest u nas przez cały weekend:)

Byłyśmy po 15.00 z J. na placu zabaw na huśtawkach i w sklepie po chipsy i sok :D bo tak wiedziecie dzisiaj się weekend zaczyna to trzeba sobie dogodzić słodyczami i wszystkim co tuczące :)


Teraz wszyscy siedzimy tzn nie wszysscy bo ja , J. , Ch, i C. bo B. jest w pracy jeszcze . oglądamy The Voice Norge.  

Obiecuję że się poprawię w prowadzeniu tego bloga być może jutro coś wymyślę z filmikiem :) ale tego nie obiecuję hehe zobaczymy jak wyjdzie :)

Powiedzcie mi co byście chcieli widzieć na moim Blogu , jest to ważne dla mnie , bo oczywiście ten blog jest dla mnie , ale również jest on dla WAS , wiem że wiele z was myśli o wyjeździe jako Au Pair może nie do Norwegii ale również gdzie indziej :) także tym byście mi bardzo pomogli , pisząc w komentarzach , bądź wiadomościach prywatnych , co was interesuje , co słyszeliście od kogoś a byście chcieli zobaczyć , ja mogę pójść sprawdzić pokazać wam  :) że tak powiem nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych :)


Miłej lektury kochane/kochani wam życzę  :) ja spada powoli pod prysznic i układam się do snu , muszę wypocząć po całym tygodniu :)


Buziakiiiii :*:*:*:*

poniedziałek, 23 września 2013

Monday #23.09.2013

siemanko wszystkim :)


ehhh i po kolejnym weekendzie , i oby znowu do następnego...

Chociaż na dzisiejszy dzień nie mogę narzekać , ponieważ , że tak powiem wszystko poszło jak po "maśle".

Więc zacznijmy od początku :

  •    6.45 ogarnięcie siebie, przygotowanie rzeczy na śniadanie , lunch-box do szkoły.
  •    7.30 idę na górę budzić dzieciaki do szkoły wchodzę do małej J. i mówię "sweetie wake up" a na to tylko usłyszałam "go" hehe, no cóż , kwestia przyzwyczajenia ale mam ranną metodę na tą młodą pannę :) Jaką jest "Hay Day"  nie wiem czy cokolwiek wam ta nazwa coś mówi , ale jest to gra w którą gramy ja, J. i C. , a że ja jestem na 18-tym poziome J. jest z tego powodu nieszczęśliwa ponieważ ona jest na 12-stym hehe :) Tak więc mi się ją udało przekonać do wstania z łóżka , dając jej mój tel z grą :D 
Dzisiaj był nadzwyczajny dzień , ponieważ moja J. nie robiłam mi żadnych kłopotów z jedzeniem , ubieraniem się i myciem zębów , wydaje mi się że zaczyna powoli przyzwyczajać się do mojej osoby.
Z C. nie mam takiego problemu to złoty chłopak :)
Śniadania zrobione , lunch-box's spakowane :)
  • 8.15 - wychodzimy do szkoły , droga do niej zajmuje nam jakieś 10-15 minut z domu pieszo :) Lekcje zaczynają się od 8.30.
  • 8.45 znowu w domu, 1,5 godz rozmawiałam z siostra przez tel , później udałam się do sklepu "Rema 1000".
  • 13.30 odebrałam małą ze szkoły  
  • 15.00 przygotowany obiad very easy "spaghetti"
  • 17.00 udałam się z J. na trening piłki nożnej :)
  • 18.00 koniec treningu czas do domu :D 
  • dzisiaj było na moim osiedlu sprzątanie terenu zielonego , czyli zbieranie liści itd.  było bardzo wiele ludzi i ja z moja J. pozostałyśmy na dworze , pograłyśmy trochę w nogę , trochę w ręczną , ponieważ moja artystka zaczęłam trenować również piłkę ręczną :)
  • po godzinie 19.00 udałyśmy się do domu.

Dzień pełen wrażeń , ale chyba mogę powiedzieć że najlepszy jaki do dnia dzisiejszego miałam  :)

To taki misz masz bo o weekendzie postaram się napisać co nieco jutro :) 


Także to był właśnie mój poniedziałek :)


ahhh zapomniałaby wielki szał ciał na ta piosenkę

czwartek, 19 września 2013

Jest sprawa :D

hejka wszystkim :)


Dzisiejszy post nie ma nic wspólnego z au pair , ale jest skierowany do was , ponieważ potrzebuję waszej pomocy. Żeby nie ględzić o czymś bez sensu , przechodzę do rzeczy.

A więc :
1. Czy ktoś mógłby mi pomóc w zmianie bloga ? żeby był bardziej sensowny , chodzi o jego wygląd.
Ja się na tym kompletnie nie znam , choć kiedyś w gimnazjum dostałam 6 za stronę internetową , ale cóż starość nie radość wszystko zapomniałam co i jak :|

2. Odnośnie kanały na youtube , dokładniej kręcenia Vlogów, czy byłoby zainteresowanie z waszej strony ??? Mój / nasz kanał co zaraz bardziej wytłumaczę byłby w języku polskim , trochę angielskim a nawet czeskim :D
A dlaczegooo?
Odpowiedź : ponieważ poznałam Au Pair z Czech , więc już w sobotę chcemy nakręcić Vlog razem :) i chce ją namówić do kręcenia razem. Vlog pojawiłby się w poniedziałek , gdyż jego montowanie mi go pewnie zajmie całą niedzielę :/ no ale cóż dam rade :D




więc .

Pytanie : Czy ktoś mi pomoże ???????????? helpppp :(


Buziaki i Pozdrowienia ciepłe dla was , z tak zimnegooo Oslo .

poniedziałek, 16 września 2013

# 16.09.2013

Hejka.

I znowu po kolejnym weekendzie, który tak szybko minął ...
Tym razem może troszkę mniej ciekawiej.

Tak nie w temacie to muszę się wam pochwalić , że powoli dogadujemy się z J. idzie nam to ciężko i opornie ale idzie , i z tego się bardzo cieszę :)

Piątek:

Moja hostka już ok 16 powiedziała mi że ona się zajmie J. więc ta wiadomość mnie bardzo ucieszyła, hehe nie powiem że było inaczej :)
Mimo wszystko że już ok 16 mogłam iść do siebie , postanowiłam wyjść z nimi na plac zabaw , gdzie była chyba z 5 dzieci , a moja hostka się umówiła na "piknik" z jedną z koleżanek , a zarazem mamą koleżanki J.
Więc tak z nimi posiedziałam , pogadałyśmy pośmiałyśmy się , wtem ja zabrałam się do siebie.
Akurat nigdzie nie wychodziłam w piątek, ponieważ mi się cholernie nie chciało ...

Sobota :

Tak teraz wiem że to co napiszę nie jest normalne , ale całą sobotę , no może nie całą ale większość jej, spędziłam ze swoją hostką na zakupach :) był to bardzo miły czas .( szok )

W sobotę wieczorem miałam ochotę gdzieś wyjść , ale każda musiałam siedzieć z dziećmi więc myślę ok , może i lepiej jak zostanę wieczorem w domu.

Ku mojemu zdziwieniu wieczorem hostka zrobiłam nam przepyszną kolację, zdjęcie dodam później ponieważ mam go jeszcze na lapto. ale uwierzcie mi to było bardzo pyszne , ponieważ byłyśmy same przez weekend z J , było bardzo zabawnie :)

Niedziela:

No i teraz nudyyyyyyyy. Całą niedzielę oglądałam na IPLA  Pierwszą Miłość , zostało mi 100 odcinków żeby być na bieżąco hehe:)


I tak właśnie minął mi mój wolny weekend.być może tylko trochę wiało w nim nudą , ale jakoś dałam radę :P

Za to następny zapowiada się dużo ciekawiej ponieważ idziemy tzn ja i moja koleżanka z Czech na domówkę więc będzie się działooooo :)


Do następnego ;)

Buziaki :*:*:*

xoxo

poniedziałek, 9 września 2013

#3.09 PIERWSZY WOLNY WEEKEND :)

Hejka wszystkim tym co mnie czytają :)

Na sam początek mam takie małe pytanie , co Wy na to żeby BLOG również był w wersji VLOG'A ?


Wrażenie po pierwszym wolnym weekendzie.

PIĄTEK

A więc weekend rozpoczęłam już w piątek wieczorem kiedy to umówiłam się na mieście z P. dla tych co nie wiedzą z jakiego kraju jest P to jest ona z POLSKI <3 a więc można było w swobodny sposób porozmawiać w swoim języku.
Udałyśmy się do T.G.I Friday's gdzie P piła Mohito a ja zwyczajnie po polsku vodka+sprite hehe
pogadałyśmy trochę opowiedziała mi o swoim au pair itd.
Następnie zrobiłyśmy się głodne więc czas na McDonald :) 
Nie będę opisywała co do każdej minuty , bo tego za dużo .
zrobiło się już ciemno więc czas wracać do domu , wybrałyśmy się w stronę Metro , pożegnałyśmy się i każda poszła w kierunku swojego metra.
P. jest bardzo sympatyczną dziewczyną , no troszkę straszą ode mnie ale jest naprawdę w porządku , mam nadzieję , że jeszcze nie raz będziemy mogły się spotkać :)

SoBota.

A Więc sobota ... wstałam o 10.30 , kiedy wyszłam z pokoju nikogo w nim nie było, pomyślałam, no to fajnie :)
Shower, trzeba sie ubrać , miałam w planach pojechać do Vestby a dokładniej do Norwegian Outlet.
Tak też zrobiłam , ale bardzo żałowałam , ponieważ z moich zakupów po 5 godzinach były tylko 2 bluzki i kurtka przeciwdeszczowa .... :/
Bardzo się rozczarowałam ponieważ podróż też swoje kosztuje.

Ja jechałam pociągiem z Nationaltheatre .
Pociąg L21 w strone Moss - bilet 90nok
Autobus w Vestby nr921 pod Outlet - 30 nok
znowu autobus żeby wrócić na pociąg - 30nok
Pociąg do Oslo L21 - 90 nok

czyli 240 nok.

więc jakaś bluzka by była już kupiona za to gdybym udała się na zakupy w Oslo .

kiedy wróciłam do OSLo nie chciała mi się już nigdzie łazić , chciałam jak najszybciej być w domu , nie chciałam wracać po nocy , gdyż muszę przejść przez kawałek lasu , a cholernie się boję gdzie jest ciemno jak w dupie. a że zycie moje jest mi bardzo miłe, wolałam być w domu przed godziną 20.

Następnie już rutyna oglądanie z hostami filmu , tzn serialu , ale był bardzo spoko :)

Niedziela.

Niedziela była bardzo słonecznym,  dniem jak na Oslo o tej porze. Umówiłam się z R. jest au pair , i pochodzi z Czech. Przemiła bardzo dziewczyna spędziłyśmy 5 godzin razem chodząc po centrum Oslo  Karl Johans Gate, Aker Brygge itd, hehe chyba już mamy -1kg :D:D  
Kiedy się spotkałyśmy poszłyśmy na R.kawa a ja sok ze świeżych pomarańczy :)
Przegadałyśmy te 5 godzin , a minęły one bardzo szybko.

Kiedy wróciłam do domy hostów jeszcze nie było , poszłam shower, przebrałam sie w piżamę i do łozka , oglądałam jeszcze jakieś filmiki na youtube.
Próbuje usnąć a tu sms od B. jutro nie musisz wcześnie wstawać , dzieci nie idą do szkoły. 
Myślę sobie spoko.
5 minut nie minęło a ja już ze zmęczenia tym weekendem a ja już spałam :)

Tak właśnie mój weekend wyglądał ... a jaki będzie następny tego nie wiem :) 
Może dowiecie się już w formie vlog'a.

Napiszcie mi w komentarzach co o tym myślicie. czy nie wygodniej byłoby obejrzeć?
Może bym dodała wtedy jakiś filmik z weekend'u :)


Buziaki , życzę wam miłego dnia .

aaa i oczywiście do następnego ;*

xoxo


środa, 4 września 2013

żeby nie było zbyt nudno ... czyli życie au pair :) #4.09

Hejka :)

Życie au pair to nie tylko zakupy imprezy itd co można śledzić na blogach , czasami musimy się zmierzyć z dość mocnym przeciwnikiem jakim są dzieci...

Żeby nie pisać głupot przejdźmy konkretów .

A więc z dniem dzisiejszym moja J. dała istny popis , takiej akcji już dawno nie widziałam w swoim życiu.

Godzina 8.15 wychodzimy do szkoły , zawsze zachodzimy po drodze po BF mojej J. no ale gwiazda dzisiaj tak w expresowym tempie jadła śniadanie że L. wyszła przed jej przyjściem. J. jest fanką My little Ponny :/ omg katuje to codziennie , żeby jeszcze odcinki się zmieniały a tu dzień w dzień rano słyszę "My little ponny,my little ponny"  ale będę silna .
Odprowadzenie do szkoły poszło sprawnie ,wróciłam do domy godzina 8.45 i cooo ja teraz będę robić ..? zrobiłam sernik na zimno z truskawkami który jeszcze się chłodzi w lodówce :) , później obiad klopsiki z mięsa z kurczaka w sosie koperkowym , no i powiedzcie czy to jest pikantne ? niedobre ? bądź cokolwiek jeszcze? dla mnie pychaaa :)

Godzina 13.10 wychodzę po gwiazdeczkę .
Powrót do domy , pyrgnięcie plecakiem i cooo dalej ?
haahahaha żeby nie było IPad and "My little ponny" , dobra zniosę to.
A więc ona ogląda ja zabieram się za dokończenie obiadku.

Ch. mój anioł ogląda tv .
Obiad podany i zaczyna się akcja .
J. nie będzie jadła bo ona nie je sosu , więc mówię spoko nie jedz dam Ci samego pulpeta na to ona ze nie będzie jadła w ogóle , tak się z 15 minut przekomarzałyśmy ze sobą.
Zabrałam IPada nie ma oglądania , boże co za pisk był... uciekała do pokoju nie obyło się bez trzaśnięcia drzwiami. Idę na górę wrzaski na mnie itd wiec ja swoje żeby się uciszyła i zeszła na dół jeść obiad jak chce wyjść na dwór , ona dalej swoje że nie , siłą musiałam ją wziąć na dół posadzić przy stole tylko co z tego jak ona dalej nic. W tym czasie piski i krzyki że aż Ch. powiedział jej dosłownie "J.zamknij się" ale Gwiazda nic.
tak też to był koszmar krzyki , piski , tupanie nogami , trzaskanie drzwiami.
po wszystkim przyszła C. i oczywiście maleńka jak musiała zjeść mówiąc jaka to ja niedobra jestem bo jej IPad'a zabrałam , i nie mogła oglądać "My little ponny"


z tego wszystkiego zabrałam się do siebie odpocząć i zasnęłam :)
mam nadzieję że reszta dnia minie już spokojnie .

przepraszam za chaos w tym poście ale odzwierciedla dzisiejszy chaotyczny dzień.


AU PAIR powodzenia , nie dajmy się :)


Buziaki, Monika
xoxo

poniedziałek, 2 września 2013

Czas Start :D

Hejka wszystkim , przepraszam z góry że mnie tu dość długo nie pojawiałam...
no ale nie było nic ciekawego co by mogło was zaciekawić.

Co do samego tytułu posta :)

A więc zaczęłam z dniem ostatniego sierpnia

czyli :
31.08

Przyjechał pod po mnie host dad  zapakowaliśmy bagażnik moimi rzeczami i ruszyliśmy w drogę do mojego "nowego" domu hehe. Więc kiedy już się zjawiliśmy , host mum and mała J. były w domu i czekały na mnie z obiadokolacją i deserem :)
Obiad :
pieczona wołowina, z opiekanymi ziemniaczkami do tego brokuły i na domiar wszystkiego do wołowiny sos z czerwonego wina . mniammmm czego chcieć więcej  :)
Deser :
Suflet czekoladowy z lodami . Istne niebo w buzi :)

Później wspólne tv , padłam oglądając jakiś filmy więc zabrałam się do siebie i spać.

1.09 Niedziela

Ahhh życie jak w madrycie wstajemy godzina 8.30 bo na 10 śniadanie więc prysznic , ogarnięcie siebie i cooo?
Jajka na bekonie mniammm mniamm mniammmm :) Jestem w raju

Po wszystkim poszłam na dwór z J. oczywiście zdążyła już się na mnie obrazić , ale co tam :D
Wróciłyśmy , trochę się pokręciłam po domy i obiad : hmmm teraz było dość ostro , dokładniej ryż z kurczakiem który mnie palił w środku hehe ale co najlepsze host powiedziała że zrobili dla mnie łagodne bo oni jedzą 3x bardziej pikantne , hahaha to jak to miało być łagodne too wypaliło mi podniebienie , wtedy host mum śmiała się, że będzie robić dla mnie i dla dzieci osobno :) I'm so happy :D
Później J. oczywiście popisy że niby działają na mnie , ale nic z tego :D hehe
Prysznic i spanie.

2.09 Poniedziałek

6.30 pobudka nie wiem po co, no ale stwierdziłam że tak wstanę. godzina 7.20 budzimy J. oczywiście trochę to potrwało :) wstała:) yeeaah .
Schodzimy na dół , śniadanie wmuszona kanapka z salami , lunch box zrobiony , idziemy do szkoły , po drodze zabrałyśmy jej BF L.   Dotarłyśmy do szkoły całe i zdrowe , jak i również w tym stanie wróciłam :D

Siedziałam w domu i się nudziłam , bo B. robi dzisiaj obiad więc oglądałam film.
Godzina 13.10 wyjście po J.
Kiedy już byłyśmy w domu , przyszedł Ch. brat J. zjedliśmy obiad pyszne spagetti :)
Po obiedzie trening J. gwiazda gra w football :), całe szczęście tylko godzina i w domu.
Zostałam z dzieciakami sama bo host i hostka pojechali coś załatwić , kiedy się pojawili na horyzoncie ja postanowiłam się udać do swojego room :)pózniej kolacyjka , tv , prysznic a teraz łóżko :D

Jutro już nie będę taka głupia i wstaje o 7.00 :)

i tak wygląda na razie mój świat au pair :)


także do jutra :)

wtorek, 30 lipca 2013

Formalności , formalności i jeszcze raz formalności ....

Hejka  :)

Dzisiaj postanowiłam napisać post o wszystkich , no może nie wszystkich formalnościach jak i informacjach dotyczących przyszłych Au Pair .A więc zaczynamy bez zbędnych ceregieli  :)

hmmm albo może wkleję wam co nieco bo bez sensu jest przepisywanie

możecie sobie to przetłumaczyć w translate bądź , skoro wybieracie się jako Au Pair powinnyście znać angielski w jakimś stopniu .

O to niezbędne informacje oczywiście dotyczą one Norwegii :


Mam nadzieję ,że te informacje będą przydatne dla was :)

Pozdrawiam , Monika

xoxo

niedziela, 21 lipca 2013

Spotkanie z rodzinką !!!! :D:D

Hejka , Hej :)

Wracając do zeszłej środy ...

A więc tak jak pisałam , spotkałam się z moją Host Family :)
Mimo rozmowy co było głównym celem naszego spotkania , zjedliśmy razem obiad, i spędziliśmy trochę czasu razem. Właśnie na tym spotkaniu poznałam 6-cio letnią J. jest tak urocza i słodka , że tylko ohy i ahy na jej temat można napisać :)

tak dokładniej:

Uzgodniłyśmy z C. że widzimy się w środę ok 16.00, więc kiedy byłam już na miejscu napisałam jej sms'a że już jestem wtedy B. przyjechał po mnie , ponieważ miałam dojechać do końcowej stacji metra i on mnie odbierze . Udaliśmy się do ich domu, oczywiście miałam dla dzieciaków słodycze bo to jedna z przyjemności dla dzieci :)
Kiedy już znalazłam się w domu mała J. była na górze ze swoją przyjaciółką i mamą, a ja w tym czasie pomogłam B. w przygotowaniu obiadu (nic trudnego ponieważ to było TACO, przyznam że uwielbiam), oczywiście B. powiedziała żebym poszła na taras bo ja tu jestem gościem :) miło, w tym czasie przyszła mała J. na dół , kiedy ja zobaczyłam pierwsza myśl "jaka ona słodka" druga "no to sobie pogadałyśmy , jak ja nie mówię po norwesku". B. zaczął mówić jej po angielsku a ona powtarzała... Poszliśmy wszyscy na taras ona już się "oswoiła" ze mną i nagle OMG zaniemówiłam... mała J. mówi po angielsku tylko wcześniej się wstydziła . Byłam w szoku jak dziewczynka mająca 6 lat może mówić po angielsku tak swobodnie że potrafiłam się z nią dogadać. Nie wiem czemu dziecko było mną oczarowane hehe
Kiedy byliśmy już po obiedzie rozmawiałam z C. i mówiła że pokazywała małej moje zdjęcie na profilu i powiedziała że jestem  "pretty" hehe :)
Oczywiście nie obyło się bez zwiedzania małej pokoju , musiała mi wszystko pokazać co i jak :)
Na koniec udała się do swojej przyjaciółki na trampoline :)
Wtedy jak już byliśmy sami to pogadałam trochę C i B :) pośmialiśmy się , i nie obyło się o rozmowach że faceci są najlepsi na świecie , i że to my kobiety jesteśmy mega skomplikowane (oczywiście wszystko w żartach) :P
B. odwiózł mnie na metro i tak się skończyło fantastyczne spotkanie zakończyło . Kiedy byłam już w domu dostałam sms'a od C. że bardzo fajnie było mnie widzieć dzisiaj, aż się miło zrobiło człowiekowi:)



A jak u was wyglądały spotkania bądź rozmowy na skype ?

Dalej poszukuję au pair z Norwegii :) odzywajcie się ! :P


Ściskam , buziaki i do następnego .


wtorek, 16 lipca 2013

Jak to się stało, że się stało …

Hejka wam :)

Ten post powinien się znaleźć jako pierwszy na moim blogu, no ale cóż czasami myśli się po fakcie.
Wiem , że wiele z Was chciałoby gdzieś wyjechać, zobaczyć inne miejsca niż do tej pory, poznać nowych ciekawych ludzi, najzwyczajniej przeżyć coś nowego.
Podstawowe stwierdzenie „przecież nie mam za co”…
Oczywiście zgodzę się z tym , wiele młodych ludzi jest uziemiona w swoim kraju (nie mam na myśli tylko polski) , braki finansowe i sytuacja z pracą niestety nie pozwala nam na przyjemności w większym stopniu :/
Teraz zagłębiamy się dalej.
Jeśli jesteś osobą od 18 do 28 bądź do 29 roku życia , jest szansa na wyjechanie i poznanie nieznanego , jakby to nie brzmiało , JEDZIEMY ZA GRANICĘ !
Aczkolwiek w tym świecie nie ma nic za darmo…

Ale jest… PROGRAM AU PAIR

Jest to program wymiany kulturowej, nie mylcie go z pracą.
Wszystko polega na opiekowaniu się dzieckiem, bądź dziećmi w liczbie mnogiej, za drobne wynagrodzenie (zależne od danego kraju).

Tylko drobne wynagrodzenie ? nic więcej ?

Zależy jak sobie to tłumaczymy…

Drobne wynagrodzenie , dlatego iż mieszkamy z rodziną goszczącą (posiadamy własny pokój, czasami nawet osobistą łazienkę), za tym idzie niepłacenie czynszu, jak i również nie musimy kupować własnego jedzenia. Więc tzw, kieszonkowe jest na własne potrzeby i przyjemności . Rodzina opłaca nam kurs językowy, także nie bójcie się „boże a jak ja się dogadam z dziećmi , skoro znam tylko język angielski, a dzieciaki mnie nie rozumieją”. Spokojnie moi drodzy , jak już mówiłam to program wymiany kulturowej , jeżeli znajdziesz się tak jak ja w Norwegi to nie jest wymagana znajomość języka urzędowego, którym jest norweski , wielki plus dla tego kraju , duży procent ludzi zna angielski, z czym jest o wiele łatwiej w porozumiewaniu się między innymi z rodzicami.  


Jeżeli chcecie się dowiedzieć dużo więcej piszcie , ja z chęcią napisze bardziej dosadniej o wszystkim na ten temat, na razie to taki mały wstęp i czekam na wasze zdanie :)